Pogodny Pogodny
1553
BLOG

MON zdecydował: Na Apelach Pamięci Lech Kaczyński będzie wspominany obowiązkowo

Pogodny Pogodny Rozmaitości Obserwuj notkę 138

Kiedy umarł Marszałek Piłsudski współtwórca (wraz z Romanem Dmowskim) Niezawisłej i Niepodległej II RP w kraju ogłoszono 6 tygodniową żałobę. Nie było przymusu, każdy się rwał aby pożegnać Naczelnika. Zakładano spontanicznie komitety z tej okazji, organizowano akademie, odprawiano msze i nabożeństwa. Wzdłuż torów którymi miał się przemieszczać pociąg z trumną zmałego zgromadziły się tłumy, a że przejazd odbywał się nocą z tego powodu na trasie kolejowej do Krakowa palono nocą ogniska i pochodnie, bu oddać w ten sposób  hołd oświetlonej dodatkowo na lorze  reflektorami trumnie ze spoczywającym w niej Naczelnikiem Państwa. Pociąg ze zwłokami zmarłego poprzedzał pociąg pancerny.

Sami Piłsudski domyślał się za życia że za swoje zasługi po smierci jego ciało trafi na Wawel, ale nie będąc tego do końca jednak  pewnym prosił swoich współpracowników o pochówek nie na Wawelu lecz w Wilnie, u boku poległych żołnierzy, którzy mu - jak mówił - to ukochane miasto zdobyli i rzucili w prezencie do jego stóp. Nie wiem jak było później w II RP, ale sądzę że pamięć o Piłsudskim nie gasła, czy był Naczelnik z tego powodu wspominany przy każdej okazji np. na apelach w WP? Tego też nie wiem do końca. Wiem natomiast, że dzień powszedni w przedwojennym wojsku polskim zaczynał się modlitwą poranną a kończył wieczorną. Podobnie było i za okupacji w oddziałach partyzanckich AK. Kiedy niedawno rozmawiałem z żołnierzem NSZ z podziemia powojennego usłyszałem z ust jego modlitwę. Por. Siemiradzki zaczął nią na własną prośbę spotkanie z nami i nią też je zakończył. Modlitwa była piękna i prosta. Proszono w niej Boga o wolną i niepodległą Polskę, było błaganie o wyzwolenie z pod buta sowieckiego i komunistycznego, były prośby za spokój duszy poległych kolegów, oraz za zesłanych przez NKWD na Syberię.

Dlaczego to piszę, bo w tej modlitwie nie było wspominania władz państwowych. Nie znalazłem również informacji o obowiązku codziennego wspominania zmarłych zarówno w przedwojennym wojsku oraz w trakcie okupacji i tuż po niej. Owszem czciło się pamięć Marszałka, wspominało pamięć zamordowanego gen. Sikorskiego, lecz czyniono w ramach poważnych uroczystości. Uwcześni wychodzili bowiem z prostego założenia, że co za dużo to niezdrowo, nawet wtedy gdy naród rwał się sam do wypominek na własną rekę. "Zna proporcjum mocium panie" pisał hr. Aleksander Fredro w "Zemście".

Tymczasem naszły nas zmiany w tym temacie. Czytam i oczom trochę nie wierzę, ale muszę, gdyż idzie o ministra obrony Antoniego Macierewicza. Otóż pan minister podjął decyzję i rozesłał ją pocztą wewnętrzną do wszystkich jednostek wojskowych w kraju, by na każdym apelu wojsko polskie wspominało pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii oraz ostatniego prezydenta na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego, co zresztą potwierdził rzecznik MON mówiąc, że od teraz jest to integralna cześć na każdym apelu pamięci. Tak czytam i podkreślam: na każdym.

Apel Pamięci jak wiemy to akt podniosły, objawiający się  w trakcie poważnych uroczystości państwowych związanych z naszą historią i tej dotyczy głównie ministerialne uzupełnienie o wspomnienie pary prezydenckiej i ostatniego prezydenta RP na uchodźctwie. Ale równolegle z tą decyzją pojawia się również i delikatne pytanie: co znaczą słowa: "każdy apel"? Czy to oznacza, że gdzieś obok wielkich uroczystości zaistniało także skryte pozwolenie na to, aby ze zwykłego apelu codziennego w jednostce wykroić niezbędną cząstkę na taki powiedzmy codzienny mini apel pamięci? Czy o to chodzi? Jeśli tak, to proszę mi wierzyć, z całym szacunkiem dla zmarłych, ale taka decyzja może miast scalić może podzielić rodaków; Bo wówczas z dobrego pomysłu  przez brak wyczucia wyjdzie to, czym przez lata karmili nas komuniści. No, ale  w wojsku nad rozkazem się nie dyskutuje, co nie znaczy, że takich dyskusji w koszarach po służbie nie będzie, jeżeli oczywiście słowa "na każdym" zostaną objęte wyjątkową nadinterpretacją przez samych dowódców. Niemniej rozumiem sens posunięcia ministra. Chodziło mu nie tyle o podział, co o zmianę polskiego myślenia, o oderwanie się od postmagdalenkowego wzoru, który obowiązywał w III RP na każdym pułapie i szczeblu. Mimo to decyzja ministra Macierewicza może wzbudzić kontrowersje.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości