Pogodny Pogodny
1194
BLOG

Poseł Pawłowicz pyta a Joachim Loew odpowiada

Pogodny Pogodny Sport Obserwuj notkę 16

Miałem pisać o sprawach bardziej poważnych, ale że mamy dzisiaj dzień szczególny, niemal jak ten pamiętny, historyczny, kojarzony z Grunwaldem, więc pozostanę przy tematyce sportowej, chociaż nie tylko.

Po pierwsze: list protestacyjny niemieckiej federacji do UEFA w sprawie Joachima Loewa zmusił tego ostatniego wreszcie do zabrania  głosu w swojej sprawie, tym bardziej że prasa niemiecka zasugerowała by mecz z Polską trener spędził za parawanem.

Poskutkowało. Trener reprezentacji Niemiec przeprosił oficjalnie za swoje dziwne zachowanie i powiedział, że nie kontroluje własnych odruchów, bo czyni to podświadomie z powodu nieustającej adrenaliny. Trochę to żenujace przyznam tłumaczenie, bo lepiej by było gdyby powiedział wprost że jest chory (co szybko zdiagnozowali nasi blogerzy), ale jak to powiadają lepszy rydz niż nic.

Po drugie:  wszyscy wiemy, że nasi posłowie i posłanki, w tym prezes Kaczyński oraz prezydent Duda  interesują się sportem, że bywają okazjonalnie na różnych imprezach sportowych (no, może poza Ryszardem Petru, który miałby później problem z opisaniem tego co widział), więc czasem zabierają publicznie głos w kwestiach sportowych. Tak też się stało ostatnio i w przypadku pani prof. Pawłowicz. Znana ze swoich  kontrowersyjnych (dla jednych) wypowiedzi pani poseł zapytała niedawno po swojemu wprost, ale sensownie: czy Robert Lewandowski w dzisiejszym meczu z Niemcami da z siebie tyle, ile daje grając na co dzień dla niemieckiego Bayernu Monachium.

Pytanie zasadne,  wiemy bowiem z doświadczeń kibica, że nasze orły lat temu nie tak znowu wiele preferowały raczej ofiarną grę w klubach niż w kadrze. Reprezentacja, sama duma grania w niej, owszem istniała dla nich, ale raczej wyłącznie na konferencjach przedmeczowych, bo już nie na boisku, gdzie zawodnicy bardzo dbali o to, by nie odnieść przypadkiem kontuzji likwidującej im z czasem lukratywne kontrakty w macierzystych klubach. Pani poseł widocznie to dostrzegła, skoro dodała także, że reprezentacja Nawałki jest za mało skuteczna w bramkach. 

Mógłbym oczywiście polemizować z tą strzelecką diagnozą i odpowiedzieć, że jest to nie do końca prawda, bo w naszej kadrze Robert Lewandowski nie ma do współpracy aż tylu, i  takiej miary zawodników, jakich ma do pomocy w grze  w macierzystym klubie, ale jak to mówią - kobieta ma zawsze rację, więc zamilczę.

Niemniej najlepsze zostawiam i tak na koniec. Pani profesor podkreśliła również w swojej wypowiedzi, że dzisiejszy mecz z Niemcami, to nie jest tylko mecz o miejsce w grupie eliminacyjnej, to również mecz Kaczyński -Tusk.

Na pozór idiotyczne? Tak, dla wielbicieli Słońca Peru i jego ferajny haratającej służalczo w rzuconą im gałę, jak najbardziej, ale nie dla tych którzy uważnie czytali antypolskie zapiski młodocianego Tuska oraz jego chełpienie się niemieckimi tradycjami rodzinnymi. Nie dla tych, którzy pamiętają także mętne tłumaczenia obecnego szefa Rady Europejskiej w sprawie służby jego dziadka w hitlerowskiej armii. Tutaj pani profesor  wcale się więc nie pomyliła, wręcz przeciwnie trafiła prosto w okienko.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport