Pogodny Pogodny
1167
BLOG

I znowu wyszła Polska przed szereg na czele z prezydentem

Pogodny Pogodny Polityka Obserwuj notkę 32

Prezydent Duda pojechał na Ukrainę i zostawił jej krzyż Pamięci. Nie wiem jak oni ten gest odbiorą, i czy przypadkiem, kiedyś, a może też i w niezbyt bliskiej przyszłości, naszego prezydenta Dudę na nim, jak go złapią, ukrzyżują(?), wszak mają w krzyżowaniu praktykę. W jednym z kościołów w trakcie rzezi Wołynia ukrzyżowali księdza, a po bokach organistę i kościelnego.

No dobra, dość tych złówróżbnych myśli, bo wojny jeszcze nie ma, ale tak mi ta myśl przeszła przez głowę jako analogia do islamizującej się obecnie na potęgę Francji. Czy my nie postępujemy podobnie? Nie ukranizujemy na siłę własnego państwa? Nie spraszamy Ukraińców do siebie by mogli przez swoich nacjonalisów podnosić hardo głowę? Francja upadła przez posiadanie kolonii, które traktowały ją jak powiedzmy "własną" matkę",  która ma w obowiązku swoje dzieci karmić, a ona, te zamorskie tereny,  jak niechciane dzieci, z którymi jednak trzeba coś zrobić.

Podobnie Polska, wprawdzie kolonii w świecie nie mieliśmy, ale mieliśmy Dzikie Pola oraz nieszczęsną zachodnią Ukrainę, która była dla nas wraz z Ukraińcami jak owe krnąbrne dziecko, z którym ma się problemy Ukraińcy zresztą, gdy dochodzi do rozmów z nimi, też tworzą podobny klimat, chwalą się, że np. jedyny super dom w ich miasteczku to szkoła wybudowana przez Polaków przed wojną, ale gdy pytać ich gdzie oni, ci Polacy, to zawsze odpowiedzą, że nie mają pojęcia, chociaż łżą, bo doskonale wiedzą. Jednak na tej skłamanej ukraińskiej niewiedzy bazowała blogerka Elig próbując nam wbić narrację że winni wszystkiemu są sowieci. Owszem, ci też mają sporo zbrodni za pazurami, ale nie mieszałbym ich aż tak do relacji polsko-ukraińskich w sprawie UPA na Wołyniu . Ukraincy wiedzą doskonale co się stało z Polakami na Kresach, ich dziady i bez lir wieść niosły i kazały zapamiętać o tym dziele potomnym, ale jeżeli już przyznać rację blogerce Elig, to jedynie w kwestii wschodniej Ukrainy, którą z Polską (dokładnie z II RP) rzeczywiście niewiele łączyło (chociaż ludzie Petlury też łatwo II RP zdradzali). Z tego wychodzi , że wszystkiego złego czego doświadczyliśmy z ręki Ukraińców w ostatnich stu latach, to właśnie z ręki tych "naszych" byłych współobywateli  po tej stronie Zbruczu, którzy to wprawdzie  przed wojną w pas się kłaniali, ale chyłkiem mordowali polskich polityków, z zasiadki napadali też na turystów i harcerzy, by później we wrześniu 1939 tchórzliwie strzelać naszemu WP w plecy, i wreszcie  na ostatek ukoronować się na tej drodze nienawiści do Lachów oraz Żydów i zaciągnąć się pod sztandary UPA i Hitlera, gdzie najchętniej walczyli z ludnością cywilną. To od nich, a nie od tych wschodnich otrzymaliśmy więc w ostatnich stu latach - powtarzam tego "dobrego" najwięcej. 

Że upraszczam? A co tu jest do naukowego klarowania i mędrkowania? Nie dorabiajmy sobie pozytywnej ideologii do ukraińskiej historii, bo nie doczekamy się i tak od niej żadnych oznak przyjaźni, ani wdzięczności. Brak oficjeli na 25 lecie Ukrainy pokazuje dobitnie gdzie dzisiejsza Europa i mocarstwa mają tę samoistną Ukrainę. My wychodzimy jednak przed szereg z prezydentem na czele niczym przysłowiowa dobra matka, by za jakiś czas ponownie doświadczyć, gdzie ma nas tak naprawdę wspomniana Ukraina. Nie kpię, taka jest prawda.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka