Pogodny Pogodny
3060
BLOG

Było lecz nie minęło. Bloger Mikker o problemie ukraińskim (archiwum)

Pogodny Pogodny Rozmaitości Obserwuj notkę 34

Tę notkę napisałem na Salonie dawno, jeszcze jako Mikker. Jednak zdumiewającym jest fakt, że mimo iż czasy polityczne się na szczęście w Polsce zmieniły (PO była wtedy jeszcze przy władzy) opisany problem w notce w dużej mierze nie uległ mówiąc oględnie wielkiej zmianie, chociaż pojawiły się na nim oczekiwane przez część społeczeństwa niepokojące Ukraińców rysy.

Dostało sie w tej notce od mnie panu posłowi Wojciechowskiemu za jego słowa, padły też dane historyczne odnośnie Ukraińców w II RP oraz link do strony, która dzisiaj z przyczyn niewiadomych lub bardziej wiadomych została wygumkowana z sieci (polskiekresy). Niemniej notka zaległa kamieniem w pamięci internautów  skoro przez czysty przypadek trafiła ponownie w moje ręce, publikuję ją więc z powrotem, nie tylko dla Kota z Cheshire który się tego w pewnym sensie od mnie domagał,  ale także ku nieustającej przestrodze dla reszty czytelników.

 

Wielokrotnie pisałem na Salonie o błędnej polityce wschodniej i wielokrotnie moje słowa były rzuconymi na wiatr. Wielokrotnie uczulałem na sytuację, w której polską politykę wschodnią zdominowała opcja pro ukraińska, pro ounowska, pro upowska. Nie wystarczą mi więc uspokajające a zarazem fałszywe zapewnienia pana posła Wojciechowskiego, jakoby PiS odróżniał wolną Ukrainę od ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, gdyż nie sposób odróżnić tego co się stało w latach okupacji i tuż po, od tego co się obecnie na Ukrainie dzieje. Mówiąc wprost, pan poseł kłamiąc wysilił się na wyjątkowy idiotyzm, pisząc na swoim blogu iż można jednocześnie i popierać i potępiać morderców (sic) I dalej, że musimy ten wrogi dla nas stan rzeczy sankcjonować ("Musimy popierać Ukrainę pomimo Wołynia, a może ze względu na Wołyń") Czyż może się trafić coś bardziej oburzającego niż słowa posła, który marzy o przejęciu władzy z rąk innego propagatora ukraińskich "propozycji"?
A gdzie w tym wszystkim jesteśmy my, Polacy. Gdzie jest nasz narodowy honor i gdzie nasza narodowa pamięć? Czy mamy tak dalej trwać na kolanach i dawać się otumaniać, opluwać, bo prawa i lewa strona dąży uparcie w imię fałszywej przyjaźni do ponownego rozlewu krwi? Niech entuzjaści tego planu przeczytają sobie fragment w ukraińskiej wikipedii dotyczący historii Rzeszowa, w którym to entuzjastycznie podnoszono flagi ukraińskie, i tylko ekspedycja Legionów Piłsudskiego zahamowała dalsze podnoszenie. 

Tymczasem w Rzeszowie w roku 1921 mieszkało Polaków 17716 (!!), Ukraińców (Rusinów) 98(!), Żydów 7054, Niemców 24 oraz 50 przedstawicieli innych narodowości. 

W 1931 w Rzeszowie Polaków było 20187, Ukraińców 31, Rusinów 35, 1 Rosjanin, 1 Czech, 10 Niemców, 5815 Żydów, 755 Hebrajczyków, 9 przedstawicieli innych narodowości. 58 osób nie podało bądź nie określiło swojej narodowości. 
Jeśli chodzi o wyznania to w 1921 13345 osób było wyznania rzymskokatolickiego, 193 greckokatolickiego, 19 ewangelickiego, 20 innego chrześcijańskiego, 11361 mojżeszowego, 4 innego. 
W 1931 roku 15410 rzymskokatolickiego, 231 greckokatolickiego, 9 prawosławnego, 12 ewangelickiego, 14609 mojżeszowego zaś 41 osób nie podało bądź nie określiło swojego wyznania.
Aby znaleźć dokładne dane wszystkich spisów należy wejść na stronę http://statlibr.stat.gov.pl/F i wpisać spis 1921 lub 1931.Są dane ze wszystkich województw, a w spisie z 1921 dodatkowo nazwy wszystkich miejscowości.
Pójdźmy dalej tym tropem, bo wielokrotnie w sieci pojawiały się informacje, iż wielu Ukraińców z polskim obywatelstwem walczy na wschodzie Ukrainy z Rosjanami. Co na to państwo polskie? Nic, po prostu nic, ale można to zrozumieć. obecny szef MSZ ma korzenie ukraińskie, stąd nawet wysyłanie na ukraiński front wycofanego z WP sprzętu wojskowego z okolic Wrocławia nie może dziwić. Pisze obszernie o tym procederze Stanisław Srokowski w "Gazecie Warszawskiej"(http://www.prw.pl/articles/view/40351/Wycofany-z-uzytku-sprzet-wojskowy-jedzie-z-Wroclawia-na-ukrainski-front).
Ale mógłby ktoś zapytać jak to możliwe; Jak to możliwe, że państwo polskie daje sobie bez oporu narzucić obcą wolę odnośnie własnej historii, że jest ono w stanie wchodzić w relacje z ukraińskim parlamentem, który zdecydowaną większością głosów uchwalił ustawę gloryfikującą zbrodniczą pro hitlerowską organizację OUN UPA jako narodowo-wyzwoleńczą, czym uznał ludobójstwo na Wołyniu jako zasadne i zgodne z prawem.
I tutaj wrzucę fragment czegoś strasznego, czegoś, co może i panu Wojciechowskiemu (tak chętnie i łatwo szafującemu Wołyniem) może otworzy oczy, a co dostałem na skrzynkę. 

 

"Milczano już za PRL-u, gdyż samo wspominanie, że domy i ziemia Polaków mieściły się za Bugiem, było niedopuszczalne. Sowieci zaś sami na tych ziemiach popełnili ogromne zbrodnie na polskiej ludności, byli więc zainteresowani milczeniem. 
Kresowianie wiedzący więcej o represyjności państwa sowieckiego woleli również milczeć. Tym bardziej, iż byli świadomi podążenia za nimi na Ziemie Odzyskane sporej ilości oprawców, którzy repatriowali się na prawdziwych lub zabranych ofiarom dokumentach. 
Za pieniądze zrabowane zabitym Żydom, czy Polakom kupowali sobie taką możliwość, a obywatelstwo polskie wcześniej mieli. 
Dr Lucyna Kulińska posiada nawet wykazy transportów zza Bugu, wskazujące, że zdarzało się, iż do 60% Ukraińców jechało tymi transportami. Czasami byli rozpoznawani, ale znam też przypadki, gdzie mimo rozpoznania oprawcy przez człowieka, którego rodzinę wymordował – ten człowiek, który rozpoznał został aresztowany, ponieważ tamten Pan pracował już w UB."

Całość http://www.polskiekresy.pl/index.html?act=nowoscifulldb&id=68

Może więc czas najwyższy zmienić kierunek myślenia z hurra optymistycznego na racjonalny, i zacząć stawiać pytania kandydatom na prezydenta w kwestii ukraińskiej. Może czas zacząć też pisać prawdę i tylko prawdę, a nie bezmyślnie, powtarzać i propagować oszukańcze, łzawe historyjki o nieszczęsnej Ukrainie i jej żołnierzach walczących podobno za naszą wolność z Rosjanami.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości