Pogodny Pogodny
888
BLOG

Kulejąca "Dobra Zmiana"

Pogodny Pogodny Polityka Obserwuj notkę 28

"Nigdy się tyle nie kłamie jak przed wyborami, w czasie wojny lub na polowaniu"

Otto von Bismarck

 

Mija rok jak "Dobra Zmiana" dzierży ster władzy. Są plusy? Są. Mamy w sporej mierze to co obiecano nam w kampanii przedwyborczej, ale czy wszystko? Nie, nie wszystko. Co gorsza widać jak na dłoni że władza nawet w obietnicy poczyniła ruchy pozorowane. A więc nie każde dziecko dostało 500 złotych jak to na początku obiecywano twardo i bez dwóch zdań, ale co drugie. Emerytury miały być również po udokumentowanych 40 latach pracy. Stanęło ostatecznie na suchym wieku. 

Jaskrawym przykładem pozorowanych ruchów jest też...Smoleńsk. Wprawdzie zahaczamy na tym polu Rosję doprowadzając ją czasem do szału, ale to ona, nie my, trzyma  ustawicznie- z pomocą NATO, naszych amerykańskich sojuszników a jej przyjaciół - za sznurki w rozwiązaniu tajemnicy katastrofy. Nie tylko za sznurki. Posiada także w swoich zbiorach rzecz najcenniejszą, twarde dowody, czyli to, o czym my na obecną chwilę możemy jedynie pomarzyć. Rosja ma nasze czarne skrzynki i wrak prezydenckiego samolotu. I z pewnością nigdy ich nam nie odda, chyba że przypadkiem, za sprawą konfliktu zbrojnego, kiedy to np. Chiny dobiorą się Putinowi do skóry w ramach chińskiego Drang nach West

My zaś tymczasem dzielnie przekładamy karteczki i teczki, ustalamy składy komisji, wzywamy rzeczoznawców, robimy eshumacje ofiar, organizujemy konferencje prasowe, a pomniejsi sprawcy katastrofy smoleńskiej (bo naczelny w Bruskeli)  jak łazili, tak łażą luzem po Polsce niczym krowy po pastwisku. Bo co robi rząd w tej sprawie? Poza Apelem Smoleńskim, który jest wszędzie niczym reklama "Wedla" przed wojną  raczej nic konkretnego. Gdyby nie sami Polacy, czyli krewni ofiar, taki np. Arabski nigdy by pewnie nie trafił przed oblicze żadnego sądu. A przecież nie jeden Arabski jest w tę ponurą sprawę zamieszany. Niestety, mogą się twórcy Katynia 2 czuć bezpiecznie. Wykorzystuje to  więc z lubością post komunistyczna opozycja póbująca odwócić w każdym punkcie uwagę społeczną od tej największej tragedii przez oskarżanie "Dobrej Zmiany" w dziedzinach, w których sama dokonała wcześniej wiele złego.

 Na pierwszym ogniu piecze się jak zawsze Antoniego Macierewicza, którego "Super Express", a więc nie "Newsweek"  i nie "Fakt" uznał ustami Polaków obok minister Zalewskiej za najgorszego ministra w rządzie Beaty Szydło.

Słusznie? Moim zdaniem po części tak. Pan minister Macierewicz kilka razy popisał się w karierze ministerialnej wyjątkową indolencją polityczną robiąc sobie samemu koło pióra, kiedy to na  początku kierowania resortem obronności zaangażował na swojego doradcę nieobeznanego z polityką młodzika, syna znanego w USA dermatologa. Później odznaczył medalem na wyrost swego rzecznika pana Misiewicza co się odbiło PiS-owi czkawką, a ostatnio, ustalając budżet reprezentacyjny MON-u dwoma słowami: "bez limitu". Gdyby szło o uzbrojenie polskiej armii, to brawo, ale bez limitu w dziale reprezentacji? Czyżby chciał minister Macierewicz organizować uroczystości na terenie własnego majątku jak to uczynił minister Szyszko?

Tomasz Sakiewicz napisał był ostatnio, że takie są cienie i blaski polityki, do której ciągną ludzie "śliscy", więc PiS nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Nie sądzę jednak aby minister Macierewicz był  politykiem "śliskim", ale napiszę szczerze, że gdyby tak się starał z pomocą ministra Ziobry o wsadzenie do polskich więzień ludzi Tuska, jak się stara z pomocą ministra Waszczykowskiego wykończyć sprawców zamachu smoleńskiego w Moskwie, to  bym mu sam przylepił do piersi posiadany przez mnie w zasobach rodzinnych order Virtuti Militari,

Ale zapewne nie przypnę, bo w polskiej polityce od dawien dawna dominuje strategia budowania bujdy na resorach aby prosty-głupi miał radość,  że np. Polska wraz z krajami grupy Wyszehradzkiej osiągnęła sukces na spotkaniu szefów UE w Bratysławie. Tymczasem czytam, że Victor Orban stwierdził zupełnie co innego.

Nie ma więc co kryć że obok spektakularnych dokonań górą są też i żenujące wpadki, również dołem, choćby jak ta z administratorką strony parafialnej, później sołtyską (dość szybko odwołaną przez lokalną społeczność), następnie asystentką w biurze posła PiS pana Andrzeja Jaworskiego, a obecnie dyrektorką w PZU z ramienia PiS.

Mało? Może dla jednych jest to mało,tyle co nic, ale dla mnie jest to aż za dużo, bo nie po to głosowałem na PiS aby teraz czyta o dorywaniu się do żłobu. Nie po to się dało się do ręki ludziom złoty róg władzy, by teraz bezkarnie kradli. A może my Polacy wyprani przez komunizm żyć i czynić inaczej już nie potrafimy, jak tylko kraść i topić się wzajemnie nawet w łyżce wody? A może po prostu każda władza w Polsce zakłada - jak mówił przywołany na początku notki cytatem Bismarck - że im społeczeństwo mniej wie o produkcji kiełbasy i praw tym lepiej w nocy śpi? Premier Szydło ostatnio uznała jednak, że to zły pomysł na sprawowanie władzy, dlatego w jej ocenie "czas złotych chłopców" się właśnie skończył.

 

źródło

https://www.wprost.pl/.../Macierewicz-zlikwidowal-limit-wydatkow-na-cele-repre.

www.kresy.pl › Wydarzenia › polityka

 

 

www.money.pl › Gospodarka › Wiadomości gospodarcze - Zarządzała parafialną stroną internetową, teraz dyrektoruje w PZU.

prostozmostu.net/news/orban-niezadowolony-ze-szczytu-w-bratyslawie

Kuriozalnie wysoki koszt podróży na biesiadę w posiadłości ministra ...

pikio.pl › Wiadomości › Polityka - Wiadomości

 

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka