Pogodny Pogodny
821
BLOG

Czy grozi nam kolejny stan wojenny?

Pogodny Pogodny Polityka Obserwuj notkę 16

Przeczytałem i zdębiałem. To tak można sobie gadać bez żadnych konsekwencji? Ano można. Ostatnie działania poczynione w armii przez szefa MON mogą komunistyczno-platformerskich wojskowych boleć i wzbudzają wśród nich zrozumiałe oburzenie, ale żeby aż tak? 

Na szczycie SG wisi notka, że minister Macierewicz odwołał ze stanowiska gen, Bojarskiego zarządzającego do niedawna Akademią Obrony NATO i jednocześnie będącego ostatnim dowódcą ponurego WSI. Tymczasem portal natemat publikuje bulwersujący wywiad z płk Mazgułą, tym samym, który nie tak dawno  ironicznie pytał publicznie po nadaniu Antoniemu Macierewiczowi miana "Patrioty Roku":  "Macierewicz "Patriotą Roku? A jakiego państwa?"

Płk Mazguła idzie jednak dalej w swoich ocenach, bo teraz wręcz grozi rządowi Beaty Szydło wojskowym zamachem stanu (sic), jeżeli  Prawo i Sprawiedliwość według narracji pułkownika przekroczy niewidzialną cienką, czerwoną linię stojącą na straży konstytucji, prawdopodobnie wykreśloną mu i jemu podobnych przez prof. Rzeplińskiego.

Pułkownik sugeruje więc w udzielonym przez siebie wywiadzie, że PiS naraził się już tak wielu osobistościom w Polsce, że może być z nim w przyszłości źle.

"To się może kiedyś zdarzyć.... Jednak na pewno nie w tej chwili. Musimy pamiętać, że tzw. "dobra zmiana" jest niestety wyborem podjętym demokratycznie. I to całkiem niedawno. W związku z tym wojsko nie może występować przeciwko demokratycznnie wybranym władzom. Na razie pozostaje więc czekać. Jak jednak już wcześniej apelowałem, nie może być tak, że demokracja wyłania władzę, która ją zniszczy. Obywatele muszą być strażnikami demokracji, jeśli podstawowe mechanizmy jej ochrony zawiodą. Jeśli więc w przyszłości zostaną przez władzę przekroczone kolejne granice, w tym głównie te w atakach na konstytucję, może zdarzyć się różnie."

Mówiąc o nastrojach w armii płk Mazguła stwierdza:

"Odebrałem już bardzo wiele takich sygnałów. Dlatego traktuję swoją obecną aktywność jako pracę także w imieniu tych, którzy nie mogą mówić otwarcie ze względu na fakt, iż są w służbie czynnej. Szczególnie w imieniu młodszego pokolenia wojskowych, które nie może już znieść tego ciągłego poniżania armii i robienia sobie żartów z jej modernizacji. proszę mi wierzyć, ludzie w wojsku mają tego serdecznie dość."

Nie dziwię się, bowiem w innym fragmencie wywiadu pan pułkownik ma za złe ministrowi Macierewiczowi, że ten powołał do życia Obronę Terytorialną, którą uważa Mazguła za prywatną armię PiS, bezwzględnie wykonującą rozkazy jej założyciela. Ma też pułkownik wielki żal do Kościoła katolickiego, który jego zdaniem przez swoich kapelanów próbuje stać się kolejnym po MON zwierzchnikiem sił zbrojnych. "Księża w armii są niezwykle potrzebni", ale "ksiądz nie może decydować za dowódcę co ma się dziać w jednostce" - przekonuje pułkownik Mazguła, który od pewnego czasu przebywa już na emeryturze, i z tego powodu jest zapewne traktowany przez siły wrogie "Dobrej Zmianie" w armii jako wojskowy balon próbny.

 

 

 

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka