Czytam i oczom nie wierzę, dlatego traktuję tę informację jednak w kategorii plotki, chociaż jak wiem w każdej plotce bywa ziarno prawdy. Tak więc czytam, że w momencie rozpadu ZSRR Gorbaczow który spłacał winy Stalina i innych bandytów zaproponował polakożercy Jaruzelskiemu zwrot ziem utraconych w 1939 przez II RP na wschodzie, a więc Lwów, Wilno, Tarnopol, Krzemieniec, Stanisławów z przległymi terenami: jednym słowem przedwojenne Kresy, i co ciekawe podobno Jaruzelski te propozycje przyjął, bo w drugiej wersji była mowa o zwrocie Wilna wraz z grodzieńszczyzną (cała Puszcza Białowieska) oraz Lwów z zagłębiem naftowym (Borysław). Miało to się wszystko wydarzyć w roku 1989 kiedy to w Rosji nastąpiło rozprężenie, ale na zwrot dawnych ziem polskich nie zgodził się ówczesny doradczy "kwiat" "Solidarności", czyli: Michnik, Geremek, Kuroń i reszta ich prozelitów, którzy podobno wysłali w tym celu do Moskwy delegację aby sprawa polska legła w gruzach, gdyż jak twierdziła mieszkająca przez długie lata w Związku Radzieckim polska żydówka dr hab. Dora Kancelson, politycy polscy w sposób lokajski podlizywali się Ukraińcom i Litwinom.
Fakt, o paskudnym stanowisku Warszawy, która pozwoliła tej kresowej rybie zerwać się z polskiego haczyka czytałem w sprawie powstania Polskiego Kraju Narodowo-Terytorialnego na Litwie, którego podwaliny w pierwszej fazie zburzyli sami Litwini, dając wpierw Polakom na Wileńszczyźnie ku temu wolną rękę i zielone światło.
Generalnie mogło być więc pięknie, ale skończyło się jak to dla Polski bywa fatalnie, czyli ustawicznym mobbingiem administracyjnym Ukrainy, Litwy a także Białorusi, nękającym miejszość polską zamieszkującą te trzy kraje.
A na Ukrainie tymczasem robi się źle. W obieg poszła bowiem plotka, że Kijów buduje tzw. "brudną bombę" aby nią uderzyć w Donbas i Krym. Wygląda na to, że zacietrzewienie z obu stron konflliktu zbliżyło się wyraźnie w rejon erupcji. Mówiąc krótko: ktoś jest już gotów do wojny na szerszą, światową skalę i szuka pretekstu, przez co zwrot Kresów obojętnie z czyjej łaski na niewiele się już nam przyda.
