Na blogu Ekwidystandy znajduje się notka pt: "Wyborcza - gazeta specjalnej troski". Tytuł mówi w zasadzie wszystko.
Przez całe lata tzw. transformacji ustrojowej ów flagowy okręt nadredaktora Michnika (aby na pewno to jego okręt?) był pod specjalnym, przyjacielskim nadzorem i troską rodzimych resortowych oczu, z tego powodu pozwalał sobie i nadal pozwala, jak to trafnie opisał komentator Salonu Arix (tutaj cytat) na " (...) tzw. urabianie (na egzogenną sugestię/inspirację) (...) planowo, od lat, miesiąc w miesiąc i dzień w dzień media III RP kodują swoim odbiorcom agresję i nienawiść do patriotycznej prawicy, ale zwłaszcza do konkretnych (nie rozwijam - dlaczego) osób (jak Prezes i straszny Antoni).
Nie inaczej było w wydaniu "GW" z dn. 5 kwietnia 2017 (numer porzucony w poczekalni). Niby nic szczególnego. Ot, zwykły zapis codzienności politycznej dokonany przez panie dziennikarki Konodzińską i Szpalę w postaci zlustrowania na co partie wydają przyznane im z budżetu miliony.
Szczerze przyznam, że w dalszą analizę obu pań już zbytnio nie zamierzałem wchodzić, gdyż wystarczyła mi do oceny ich pracy rzucająca się w oczy złośliwa zajawka, która poinformowała większą czcionką, iż w roku 2016 partia rządząca wydała na ochronę swego prezesa 1,5 mln złotych, że następne 3 mln poszły na wynagrodzenia partyjne, a kolejne 2,5 mln złotych PiS przeznaczył na spłatę zaciągniętych kredytów bankowych. Zaś blisko 1 mln, bo 990 tyś. zł pochłonęli eksperci, sondaże i analizy.
Zwolennicy totalnej opozycji zapewne zakrzykną że to strasznie dużo - tyle milionów poszło w błoto. Zgroza i skandal - oburzają się zakulisowo zapewne i same autorki artykułu. Przecież z ich analizy wyłania się jasny przekaz że sam prezes kosztuje Polaków więcej niż można to sobie wyobrazić. PiS trwoni jednym słowem państwowe pieniądze!
Czyżby?
Spójrzmy więc jak to wygląda z drugiej strony. Otóż z niedawno opublikowanego raportu finansowego Grupy Agora S.A. wynika, że zainteresowanie "Wyborczą", a więc jej sprzedaż wśród Polaków spadła o 6,2 %. Zysk z reklam również poleciał na łeb i szyję, bo aż o 21,6 % Jednak mimo tak fatalnych wyników finansowych zarząd spółki jak gdyby nigdy nic wypłacił sobie tzw. premie motywacyjne na łączną kwotę, uwaga.... 8 mln 273 tyś zł. Dodam też że w roku 2016 Agora zaksięgowała stratę netto rzędu 13,2 mln złotych podczas gdy jeszcze rok wcześniej za sprawą PO zanotowała 15,3 mln zysku. Ciekawe, nieprawdaż? Taka strata, taki zysk...
Z opublikowanego raportu wynika więc jedno: że szacowny nadredaktor Michnik został mocno potrącony przez "Dobrą Zmianą" skoro kierujący nim z tylniego siedzenia bogaty mentor, aby nie wyjść na totalnego durnia został zmuszony do inwestowania w nadredaktora z własnych środków, z których to nadredaktor i kamraci wykroili sobie ładną sumkę na wspomniane ekstra premie. Pytanie tylko jak długo będzie taki stan rzeczy trwał, bo że za jakiś czas i to finansowe uszko się Czerskiej urwie jest pewnym jak dwa razy dwa. Zanim jednak to się stanie (a czas to już mam nadzieję nieodległy) obywatel Michnik i przyjaciele będą jeszcze z uporem maniaka manipulować tę część Polaków którą wiele lat temu korzystając nieprawnie z szyldu "Solidarności" zmanipulowali.
- na podst. xportal.pl, gazeta wyborcza.