Pogodny Pogodny
470
BLOG

Wojenny Wschód

Pogodny Pogodny Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Z niepokojem patrzę na Wschód, ale nie ten bliski gdzie od wieków zawsze się coś tliło, lecz na ten daleki, bo to tam moim zdaniem może dojść do zbrojnego konfliktu, który będąc nieumiejętnie prowadzonym ma większe szanse  zniszczyć nasz świat, niż toczona obecnie przez mocarstwa wojna podjazdowa na terenie Syrii.

Myślę więc tutaj nie o prezydencie Asadzie i jego broni chemicznej,  ile o psychodelicznym przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Unie posiadającym broń jądrową, grożącym jej użyciem, przypominającego tym samym powieściowego  "Doktora No" z powiesci Iana Fleminga. Wspierany gospodarczo latami przez Rosję oraz Chiny, a przy tym  kształcony militarnie  do roli agresora miał być reżim Kimów konkretnym straszakiem wymierzonym w stacjonujących w południowej części półwyspu Amerykanów.

Kimowie zgodnie ze strategią chińską i sowiecką mieli więc blokować imperialne zapędy Waszyngtonu w tym rejonie świata. I do pewnego czasu ten układ zdawał egzamin dopóki koreański uczeń nie obrósł w piórka i nie rozpoczął prowadzenia  polityki na własną rękę, opartej na prostym przesłaniu:  "albo będziecie nas karmić i wspomagać w surowce albo poślemy siebie i was rakietą do diabła".

Więc tzw. Świat dla własnego bezpieczeństwa i z egoizmu  karmił i wspomagał przez ostatnie lata komunistyczną Koreę, aby nie "pójść" do wspomnianego "piekła", a to sprawiało w efekcie, że kolejny z Kimów czuł się w związku z tym co raz bardziej ważniejszym, pewniejszym siebie, bardziej też zachłannym i groźniejszym. Ten obecny uwierzył pewnie , że jest już gotowym zostać w tym rejonie jedynym władcą i panem. Trochę to przypomina imperialne aspiracje cesarstwa Japonii z czasów II wojny światowej, a trochę też wspomnianą powojenną bajkę o psychopatach z filmów o Bondzie.  Niemniej historyjka, o szaleńcach spragnionych władzy z  opowieści Fleminga pragnących wcielić swoje zbrodnicze plany w życie może się stać faktem, gdyż będący na usługach Kima naukowcy z północno koreańskiego Jongbjon są podobno w końcowej fazie zbudowania dla niego rakiety nuklearnej mogącej razić cele bezpośrednio w USA

Nie dziwne więc, że w rejon Korei Północnej popłynęła natychmiast amerykańska armada, a do Białego Domu z przyjacielską wizytą został zaproszony prezydent Chin. Donald Trump rozumie bowiem, że aby uderzyć w północno  koreańskie Peenemunde i dokonać później inwazji lądowej musi mieć na bank zabezpieczone  tyły, inaczej to starcie mógłby przegrać. Media światowe wizytę chińskiego przywódcy w Białym Domu oczywiście wiązały ze zdarzeniem jakim było zbombardowanie przez USA bazy wojskowej Asada oraz z odpowiedzią Władimira Putina, który chcąc pokazać, że też się liczy na syryjskim podwórku wysłał (podobnie jak wcześniej USA) swoje okręty ku wybrzeżom Syrii.

Ale to nie tam nastąpi gra o być albo nie być naszego świata. Dyplomacja amerykańska od dłuższego już czasu była prowokowana przez reżim Kim Dzong Una na wszelkie sposoby. Administracja Obamy miast odpowiadać jak na USA przystało, po lewacku podwijała ustawicznie ogon pod siebie i ograniczała się jedynie do zapowiedzi, rezolucji i sankcji. Sytuacja zmieniła się diametralnie  wraz objęciem urzędu przez Donalda Trumpa. Trochę to wszystko przypomina  powtórkę z mrocznej historii końca II wojny światowej, kiedy to doszło do zmiany warty w Białym Domu ( w miejsce schorowanego  i nieudolnego Roosvelta, będącego zresztą pod wpływem agentów Stalina wszedł energiczny antysowiecki Harry Truman) co natychmiast zaowocowało zmuszeniem do kapitulacji Tokio przez zrzucenie bomy atomowej na Hiroszimę i Nagasaki.

Podobnie jest i teraz. Amerykanie przestali być łagodni i pojednawczy. Po uległości jaką preferował Obama nie został nawet nikły  ślad. W Białym Domu co raz częściej mówi się otwarcie, że aby świat żył bezpiecznie nadal trzeba skończyć raz na zawsze z reżimem Kim Dzong Una. W tym celu ku wybrzeżom Korei popłynęła spec armada US Navy. Co na to wszystko Kim? Głaszcze pewnie  rakiety, bo chyba nadal wierzy w swoją szczęśliwą gwiazdę...

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka