Pogodny Pogodny
4417
BLOG

Zniszczono kolejny pomnik UPA w Polsce. Ukraińcy odgrażają się Wołyniem

Pogodny Pogodny Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Nie tak dawno poruszyłem sprawę wwiezienia do Polski przez Ukrainki części do działa. Po publikacji było trochę "huzia na Józia", że się nie znam na uzbrojeniu, że to nie był przemyt i temu podobne.

Teraz powrócę do sprawy w nieco innym kontekście. Od pewnego czasu na Ukrainie i w Polsce pojawiają się tzw. incydenty z pomnikami. I o ile w Polsce są niszczone te ku czci mordercom z UPA, to już na Ukrainie dewastowano ślady upamiętniające niewinne ofiary ludobójstwa Wołyńskiego. Część z komentujących te zdarzenia uważa iż to robota Rosjan pragnących wbić klin pomiędzy Ukraińców i Polaków. Inni sugerują, że to nie Rosjanie lecz nacjonaliści ukraińscy których uwiera własna historia.

Teraz czytam, że na prośbę wójta gminy Stubno został rozebrany 26 kwietnia bm. w miejscowości Hruszowice przez Młodzież Wszechpolską i Ruch Narodowy kolejny z nielegalnych pomników ku czci UPA.

Spotkało się to oczywiście z gorącym protestem ze strony Związku Ukrańców w Polsce, które ostrzegły Polaków, że takimi właśnie nieodpowiedzialnymi zachowaniami  podsycana jest wzajemna nienawiść i wrogość.

"(...) brak reakcji władz państwowych na akcję niszczenia upamiętnień ukraińskich przez "nieznanych sprawców z lat 2015-2016, będzie skutkować podobnymi prowokacjami na Ukrainie i w Polsce." - czytamy m.in. w wydanym przez Związek oświadczeniu. 

Jeszcze dalej posunął się jednak sam przewodniczący wspomnianego Związku Ukraińców w Polsce, pan Piotr Tyma, który na Facebooku zamieścił krótką, ale wymowną dla nas, Polaków recenzję do zdarzenia. Napisał on:

"W sprawie Hruszowic prowokatorzy triumfują. Oczywiście zapomnieli czym skończył się dla Polski triumf w 1938 nad cerkwiami Chełmszczyzny"


Oczywiście że pamiętamy doskonale czym się  to dla nas na Kresach wówczas skończyło. Nieadekwatną odpowiedzią Ukraińców w postaci ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu w dodatku na sto kilka sposobów. Tym to się skończyło i egzystuje w luźniejszej formie nadal. Na Ukrainie bowiem ustawicznie trwa proceder niszczenia resztek śladów polskości lub zakłamywanie wspólnej historii, lecz  o tym szacowny pan przewodniczący raczył już zapomnieć, jak również o tym, że represje polskie wobec Ukraińców przed wojną były reakcją na zamordowanie przez nacjonalistów ukraińskich w Warszawie ministra RP  Pierackiego.

Dzisiaj, kiedy Rzeczpospolita wpuściła na własne terytorium zza Buga w ramach przyjaźni ponad milion obywateli Ukrainy, przykre słowa przewodniczącego Związku nabierają ponownie blasku ponurej grożby, z której można wysnuć jeden, jedyny morał, że jeżeli takie akty ze strony polskiej będą się dalej powtarzać, to istnieje spora szansa, że Ukraińcy przebywający i mieszkający na terenie Rzeczpospolitej zorganizują niebawem Polakom w Polsce drugi "Wołyń", przy czym Związek nie będzie brał za to już żadnej odpowiedzialności.

Zaiste ciekawa sytuacja, w dodatku podlana równie ciekawym sosem. Oto wczoraj w "Panoramie" minister Ziobro zapowiedział, że jeszcze w tym roku wejdą poważne zmiany w prawie karnym, które to uniemożliwią karanie poszkodowanego, jeśli ten w obronie koniecznej, czyli obronie swego życia bądź swoich bliskich lub własnego mienia zabije napastnika. Niefortunny zbieg okoliczności, czy też państwo polskie wreszcie dostrzegło że wlazło nieopatrznie z własnej chęci na ukraińską minę?




\

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka